O podwykonawcy podmiotu udostępniającego zasoby

Gdy pojawiła się w ustawie instytucja podmiotu trzeciego udostępniającego zasoby, sporo było zamieszania, a handel referencjami – nagminny. Antidotum na to paskudne zjawisko miała być zasada, zgodnie z którą podmiot udostępniający zasoby jest zobowiązany do realizacji odpowiednich usług lub robót – tych, w zakresie których spełniał warunek udziału w postępowaniu w zastępstwie wykonawcy (obecnie zapisana w art. 118 ust. 2 Pzp). Potem pojawiło się analogiczne rozwiązanie, tyle że dotyczące członków konsorcjum – ten podmiot, który wykazuje się określonymi zdolnościami, powinien realizować te roboty lub usługi, do których zdolności te są wymagane (art. 117 ust. 3 Pzp).

Czy zasada ta faktycznie stanowi antidotum na wszelkie zło? Chyba nie, bo nawet w „szponach” po wejściu w życie nowej ustawy temat tych przepisów już kilkakrotnie się przewijał. Ostatni raz – rok temu, gdy zastanawiałem się, dlaczego ustawodawca w tych przepisach pominął wykonywanie dostaw, skoro niekiedy mamy do czynienia z takimi zamówieniami na dostawy, w których taki sposób zapewnienia odpowiedniego wykonania pewnych prac byłby zdecydowanie na rzeczy.

Czytaj dalej

O dyskryminowaniu dostaw

Mam wrażenie, że ustawodawca z jakichś nieznanych wszystkim powodów uważa wszelkie dostawy za jakiś znacznie prostszy rodzaj zamówień i wrzuca wszystkie do jednego worka. Z tego powodu ustala dla nich niekiedy odmienne reguły postępowania, czasami kompletnie niezrozumiałe. Najbardziej koronnym przykładem był do niedawna art. 439 Pzp (który zresztą doczekał się w swoim czasie w „szponach” odrębnego tekstu). Mianowicie ustawodawca uczynił waloryzację wskaźnikową obowiązkową jedynie w odniesieniu do dłuższych umów na usługi i roboty budowlane – tak jakby równie długoterminowych umów na dostawy problem rosnących cen nie dotyczył. To rozróżnienie na szczęście wyeliminowano. Na tym jednak problem z dostawami się nie skończył.

Spójrzmy do dwóch przepisów, które regulują sytuację, w której na etapie realizacji zamówienia dochodzi do współpracy kilku podmiotów. W art. 118 Pzp mamy instytucję korzystania z potencjału podmiotów trzecich. Po długim okresie wolnej amerykanki, liberalnego orzecznictwa i rozkwitu handlu referencjami, ustawodawca zareagował (już dobrych parę lat temu) i wprowadził obostrzenie: jeśli owo użyczenie potencjału dotyczy doświadczenia, ten użyczający doświadczenie musi realizować roboty i usługi, do których owo doświadczenie jest wymagane. Podobnie jest w art. 117 Pzp, w którym niedawno ustawodawca w sposób podobny do wyżej wspomnianych regulacji ujął zasady współpracy wykonawców wspólnie ubiegających się o udzielenie zamówienia. Odpowiednie roboty lub usługi mają wykonać ci spośród członków konsorcjum, którzy odpowiednie doświadczenie posiadają.
Czytaj dalej

O zmianie podziału zadań w konsorcjum

W przypadku wykazywania spełniania warunków udziału w postępowaniu z pomocą podmiotów udostępniających zasoby wyrobiła się wielce sensowna norma. Zgodnie z art. 118 ust. 2 ustawy Pzp udzielenie potencjału wykonawcy w zakresie warunków technicznych (wykształcenia, kwalifikacji, doświadczenia) jest możliwe pod warunkiem, że podmiot udostępniający zasoby wykona roboty lub usługi, do których zdolności te są wymagane (jedynym minusem tej normy jest nieuwzględnienie w niej dostaw). Jednak wykonawca nie jest przywiązany do takich podmiotów na wieczność (no, może nie wieczność, ale cały okres realizacji zamówienia). Może dokonać ich zmiany, pod warunkiem spełnienia określonych warunków.

Taką zasadę wpisano do starej ustawy już w 2013 (był to art. 36b ust. 2 ustawy Pzp), a obecnie jest ona zawarta w art. 462 ust. 7 ustawy Pzp. Niezbyt szczęśliwie – po pierwsze dlatego, że przepis dotyczy podwykonawców, choć na identycznych zasadach jest możliwa zmiana każdego podmiotu udostępniającego zasoby. Po drugie dlatego, że odnosi się tylko do warunków udziału w postępowaniu, tymczasem w przypadku zastąpienia jakiegoś zasobu przydałoby się, aby w analogiczny sposób jak zasób pierwotny spełniał też kryteria selekcji oraz kryteria oceny ofert – wszak to też się zdarza, choćby przy ocenie personelu. Jednak wymienione wyżej niedoskonałości można załatwić za pomocą odpowiednich zapisów w umowie o zamówienie publiczne.
Czytaj dalej

O zobowiązaniu do udostępnienia zasobów

Z udostępnianiem zasobów w celu spełnienia warunków udziału w postępowaniu są praktyczne problemy od momentu wprowadzenia takiej instytucji do przepisów o zamówieniach publicznych. Mam wrażenie, że główny z nich to nadużywanie tego mechanizmu przez wykonawców – zamiast korzystać z niego tylko tam, gdzie wynika to z naturalnych powodów (struktura kapitałowa, pożenienie przez zamawiającego różnych zakresów, albo pożyczanie konkretnych ludzi lub sprzętu), służy – no właśnie – nie wiadomo do końca czemu, przy czym zwykle gdzieś na końcu czai się albo jakiś nieczysty biznes, albo przekonanie, że całe to zobowiązanie pozostanie na papierze i „jakoś to będzie”.

I to mimo, że ustawodawca chce realnego korzystania z tych zasobów i precyzuje, co dokument potwierdzający udostępnienie zasobów powinien zawierać, a rzetelna ocena tych okoliczności powinna dać odpowiedź, czy owe realne korzystanie z zasobów nastąpi (oczywiście konieczne jest połączenie z odpowiednimi postanowieniami umownymi i nadzorem nad realizacją zamówienia). Obecnie te wytyczne do treści dokumentu mamy w art. 118 ust. 4 Pzp: zakres udostępnianych wykonawcy zasobów, sposób i okres ich udostępnienia i wykorzystania, wreszcie oświadczenie czy i w jakim zakresie podmiot udostępniający weźmie udział w realizacji zamówienia. Wszystko pięknie, ale mimo tylu lat funkcjonowania odpowiednich przepisów (przecież podobny katalog mieliśmy pod rządami starej ustawy, tyle że w rozporządzeniu o dokumentach) wciąż często spotykam zobowiązania nieobejmujące wymaganych informacji.
Czytaj dalej