W postscriptum do poprzedniego wpisu było o tym, że o wprowadzanych ostatnio przepisach nie chce się pisać. I nie chodziło o to, że przepisy są aż tak schrzanione (choć pomysł z towarami i usługami był zaiste oryginalny, ale nie ma co się nad nim specjalnie pastwić, bo autor zapewne działał w pośpiechu i po prostu terminologię zaczerpnął nie z tej ustawy co trzeba), ale o to, że wszystko dookoła kręci się wokół jednego tematu i człowiek naprawdę go ma trochę dość.
No, ale wypada. Miejmy nadzieję, że pierwszy i ostatni raz. I na dodatek pewnie niezbyt oryginalny. Od środy obowiązuje nam nowa, poprawiona wersja ustawy okołokoronawirusowej. W sprawach zamówieniowych pojawiło się tam nie tylko zwolnienie ze stosowania ustawy (poprawione w zakresie nieszczęsnych towarów), ale i wytyczne co do zmieniania umów, naliczania kar i odszkodowań, a wreszcie niedochodzenia odpowiedzialności z tytułu naruszenia dyscypliny finansów publicznych i karnej.
Czytaj dalej