Wczoraj miała miejsce całkiem okrągła rocznica powstania niniejszej strony – pierwsze „szpony” pojawiły się w sieci 9 marca 2010 roku, czyli 15 lat (i 1 dzień) temu. Aż trudno uwierzyć.
Zatem zamiast pisać o konkretnych zamówieniowych problemach dzisiaj tylko krótka refleksja ogólniejszej natury. Tym razem o samych zamówieniowcach. Szczególnym gatunku ludzi, który dla szerokiej publiczności właściwie nie istnieje. Jeśli pojawiają się w świadomości przeciętnego śmiertelnika, to zwykle w związku z jakimś opisywanym w mediach przekrętem czy aresztowaniem. Nikt nie pisze tekstów o uczciwych przetargach (no, poza prasą specjalistyczną, do dziś pamiętam całą stronę w „Dzienniku Gazecie Prawnej” poświęconą postępowaniu, w którym nawet zamieszczono schemat ze strzałkami, aby czytelnik połapał się do jakich zwrotów akcji w nim dochodziło). Nikt nie pisze powieści o przetargowcach (choć takie o księgowych czy prawnikach pewnie się zdarzają).
Czytaj dalej