O ustaleniu kręgu uczestników postępowania odwoławczego

Weźmy sobie przystępującego idealnego. Nie chce bawić się jak w dziecko w piaskownicy i utrudniać życia przeciwnikom. Liczy na rozsądek KIO i fakty. Chce przed rozprawą wysłać pismo procesowe zawierające argumenty i dowody, a nie przywozić je, rozdawać na miejscu, a następnie czekać na korytarzu na zapoznanie się przez Izbę i przeciwników. Nie chce nikogo stawiać w gorszej pozycji. Jednak ma problem – musi określić, komu takie pismo powinien wysłać. Oczywiście KIO, oczywiście zamawiającemu i odwołującemu, te są strony są mu znane. Ale przecież na tym może się nie kończyć – czy są jeszcze jacyś przystępujący oprócz niego? Nie ma zielonego pojęcia.

Przydałoby się zatem, aby taką informację pozyskał. Nie da się wymagać, aby każde przystąpienie było wysyłane do każdego uczestnika postępowania odwoławczego, z czysto praktycznych przyczyn. Tym bardziej nie dałoby się tego zrealizować w przypadku odwołań na postanowienia dokumentów zamówienia, gdzie krąg potencjalnych przystępujących jest niczym nieograniczony. Ale pewne rozwiązania porządkujące proces odwoławczy można byłoby wprowadzić. Przy czym do głowy przychodzą dwa bardzo proste, wymagające niewielkiego wysiłku od KIO – możnaby wykaz stron publikować na stronie KIO wśród informacji o toku postępowania odwoławczego (póki co nie ma tam nawet informacji o odwołującym), alternatywnie możnaby taki wykaz stron zawrzeć również w piśmie zawierającym informację o terminie posiedzenia.

Czytaj dalej

O przesłaniu kopii przystąpienia

W jednej z niedawno wydanych przez UZP publikacji z orzecznictwem trafiłem na ciekawy cytat z lipcowego wyroku Krajowej Izby Odwoławczej o sygnaturze KIO 2240/24. Pełnej treści wyroku nie ma, ale wygląda na to, że jednym z problemów, nad którym KIO musiało się pochylić, była opozycja wobec przystąpienia jednego z wykonawców. Mianowicie przystępujący złożył przystąpienie w terminie, załączył do przystąpienia potwierdzenia wysłania kopii do zamawiającego i odwołującego, ale problem w tym, że kopie te wysłał pocztą. W efekcie do odwołującego trafiła ona 5 dni po tym, jak przystąpienie dostało KIO.

Izba stwierdziła, że postępowanie przystępującego było prawidłowe. Powołała się przy tym na fakt, że ustawa nie zawiera żadnego wymogu w zakresie terminu doręczenia kopii przystąpienia. Jest termin na doręczenie przystąpienia do KIO, ale o przesłaniu jego kopii ustawa wspomina tylko w kontekście dołączenia do przystąpienia dowodu, bez żadnych regulacji dotyczących faktycznego terminu doręczenia. Ponadto Izba popłynęła na szersze wody i powołała się na zasadę wynikającą z orzecznictwa TS UE, zgodnie z którą nie można ograniczać prawa do ścieżki sądowej bez wyraźnego umocowania w przepisach, oraz na nieodwracalność decyzji o uwzględnieniu opozycji.

Czytaj dalej