O zaliczeniu wadium na poczet wadium

Okres świąteczny nie sprzyja zamówieniowej refleksji. Człowiek od piątku wyłącza zamówienia i każe im czekać do wtorku. Zdaję się sobie sprawę, że nie każdy jest w takiej komfortowej sytuacji i nie każdy tak do końca wyłączyć się może lub potrafi, ale wszystkim świątecznie1 bardzo życzę takiego kompletnego i stuprocentowego oderwania. W każde popołudnie i każdy weekend. Ale też to świąteczne odprężenie powoduje, że trudno skupić się na jakimś poważniejszym temacie. Dziś będzie zatem o małej ciekawostce wygrzebanej w świeżym orzecznictwie.

O zaliczeniu wadium w poczet zabezpieczenia należytego wykonania umowy powinien słyszeć każdy zamówieniowiec. Wszak przepisy dopuszczają wprost taką możliwość od lat i niejeden raz spotykałem się z przypadkami, w których wykonawcy z tego korzystali. Mechanizm jest prosty – wykonawca pisze do zamawiającego, że kwotę wpłaconą jako wadium należy zaliczyć na zabezpieczenie (można powiedzieć, że kwalifikacja pieniążków będących w dyspozycji zamawiającego zmienia się automatycznie w chwili podpisania umowy) i dopłaca tylko brakującą kwotę. No, może przy zwrocie zamawiającemu trochę gorzej liczy się odsetki, ale w gruncie rzeczy nic to nie zmienia (wszak przy zwrocie wadium też należałoby je osobno policzyć, więc dwa liczenia tak czy owak by były).

Czytaj dalej

O terminie ważności gwarancji wadialnej

Jestem przekonany, że ten wątek już się w „szponach” kiedyś przewinął. „Kiedyś”, ale tak dawno temu, że teraz sam nie mogę już tego tekstu odnaleźć. A chodzi o termin ważności gwarancji wadialnych, a ściślej – zagadnienie jego pokrywania się z terminem związania ofertą. Ustawa, czy to poprzednia, czy obecna, jest w tym zakresie jasna – wadium jest potrzebne dopóty, dopóki wykonawca jest ofertą związany. Jest to zresztą całkiem logiczne – wszak po ustaniu związania ofertą, wykonawca przestaje być zobowiązanym do zawarcia umowy, a tym bardziej – do wykonywania jakichkolwiek czynności w postępowaniu (w tym np. uzupełniania dokumentów). Skoro tak, to podstaw do zatrzymania wadium wtedy już nie ma.

Życie jest jednak nieco bardziej skomplikowane. Bo skorzystanie z gwarancji wymaga pewnych formalności. I jeśli w ostatnim dniu jej obowiązywania, po południu, dojdzie do sytuacji, która powinna spowodować przepadek wadium, zamawiający powinien mieć szansę tego wadium uzyskania. Powinien mieć, ale często nie ma, bowiem gwarancje niezwykle często mają termin obowiązywania identyczny z terminem związania ofertą, a także zapis, że skuteczne są tylko te wezwania do wypłaty sumy gwarancyjnej, które w terminie obowiązywania trafią do gwaranta. Tymczasem takie wezwanie trzeba napisać, podpisać (a nie zawsze ludzie są pod ręką), a następnie przesłać do gwaranta (niekiedy za pośrednictwem banku zamawiającego, który ma potwierdzić podpisy i od ręki tego nie załatwi). Jasne, w dobie elektronicznego podpisu bywa szybciej. Ale też to nie jest pięć minut. A przecież tego typu wątpliwe sytuacje często zdarzają się właśnie na sam koniec terminu związania.
Czytaj dalej