W ostatnich tygodniach dotarły do mnie wieści o planowanych zmianach, które mają ułatwić stosowanie partnerstwa publiczno-prywatnego w praktyce. W wiadomości z 24 lutego („Przełomowa zmiana dla partnerstwa publiczno-prywatnego”) podano informację, że w najbliższej przyszłości ma pojawić się inicjatywa zmiany ustawy o ppp, dzięki której wydatki ponoszone przez podmioty publiczne w ramach ppp będą miał charakter wydatków majątkowych.
O problemie tym pisałem w szponach szczegółowo przed dwoma laty. W praktyce pojawiał się od samego początku pomysłów na ppp. Bo dla jednostki sektora finansów publicznych zamiana wydatku majątkowego (inwestycyjnego) na wydatek bieżący – czyli np. zmiana faktury za budowę drogi na fakturę (cykliczną) na opłatę za dostępność tej drogi – jest z pewnego punktu widzenia bolesna. Wydatki bieżące zmniejszają jej nadwyżkę operacyjną, od której uzależniony jest limit zadłużania się. Tym bardziej to bolesne, że zmienia się tylko nazwa wydatku, natomiast cel jest wciąż ten sam – zapewnienie drogi, a więc inwestycja.
Zmiana zatem jest ważna. Niepokoi tylko kolejny komunikat, z 28 lutego. Pojawia się w nim wypowiedź Ireny Herbst: „Proponowana zmiana polega na tym, że wynagrodzenia z tytułu realizacji projektu PPP wypłacone podmiotowi prywatnemu będą zaliczane w zależności od tego, jak jest istotnie, jak jest faktycznie: albo do wydatków podmiotu publicznego albo wydatków majątkowych albo bieżących. Obecnie całość wynagrodzenia płaconego partnerowi prywatnemu była zaliczana do wydatków bieżących – wyjaśnia dr Irena Herbst, prezes Fundacji Centrum PPP.”
Problem w tym, że tak nie jest. I dzisiaj wynagrodzenie płacone partnerowi prywatnemu może mieć charakter majątkowy lub bieżący (wydatkiem majątkowym będzie nabycie akcji w spółce celowej czy zapłata faktury za wykonanie jakiegoś elementu majątkowego). Problem był tylko w tym, że zbyt często w ppp nakłady na wytworzenie majątku nabierały charakteru wydatku bieżącego poprzez fakt, iż zaczynały one nazywać się „opłatą za dostępność”, a nie „zapłatą za budowę”. Mam zatem nadzieję, że owa zmiana, o której mowa, coś faktycznie zmieni. Że pozwoli bieżącą z samej idei „opłatę za dostępność” zakwalifikować do wydatków majątkowych, jeśli udostępniany będzie środek trwały wytworzony na potrzeby i na zlecenie podmiotu publicznego. Oby, wreszcie…