O dialogu konkurencyjnym i wartości zamówienia

Ustalenie wartości zamówienia bardzo długo służyło w zamówieniach przede wszystkim do szacowania sił na zamiary oraz oceny, jakie procedury powinny być stosowane (pozostawiam na boku kształtowanie warunków udziału w postępowaniu i ustalanie wysokości wadium). Z czasem ustawodawca postanowił użyć wartości zamówienia także do innego celu – mianowicie do dokonywanej przez zamawiającego obowiązkowej oceny, czy zachodzi podejrzenie zaoferowania ceny rażąco niskiej. I w sumie też trudno tu coś zarzucić (choć sztywność wskazanych w ustawie 30% budzi wątpliwości).

Od reguły, że cena niższa o 30% od wartości zamówienia powiększonej o VAT wymaga wyjaśnienia, są wyjątki. Art. 224 ust. 1 pkt 1 Pzp mówi, że cenę w takiej sytuacji się bada, chyba że różnica wynika z okoliczności oczywistych, które nie wymagają wyjaśnienia. Z kolei art. 224 ust. 1 pkt 2 Pzp wprowadza okoliczność aktualizacji wartości zamówieniu ze względu na okoliczności, które miały miejsce po wszczęciu postępowania – „w szczególności istotną zmianę cen rynkowych”.

Czytaj dalej

O unieważnieniu dialogu podczas dialogu

Wedle statystyk UZP za rok 2022 w trybie dialogu konkurencyjnego prowadzono w naszym kraju zaledwie 0,06% postępowań o wartości przekraczającej progi unijne. Co jeszcze ciekawsze, jest to znacznie mniejszy odsetek niż ten dotyczący trybu negocjacji z ogłoszeniem (0,21%). Aż dziw bierze – wszak dialog jest bardziej elastyczny, prostszy (nie zawiera obowiązkowej oferty wstępnej), a przesłanki stosowania tych dwóch trybów są identyczne (na to porównanie zwrócił mi kiedyś uwagę Mateusz Bartoszcze). Trudno zatem zrozumieć, dlaczego zamawiający, skoro widzą potrzebę negocjacji, sięgają raczej po negocjacje z ogłoszeniem niż dialog konkurencyjny.

Wspomniana wyżej elastyczność dialogu konkurencyjnego to niezwykle cenne narzędzie: zamawiającemu na wstępie wystarczy bardzo ogólne pojęcie o przedmiocie zamówienia, kryteriach oceny ofert, nie musi mieć gotowego wzoru umowy. To wszystko kształtuje rozmawiając z wykonawcami. I jeśli tylko ma na to czas, może w ten sposób stworzyć coś ciekawego. Wspomniana wyżej skala elastyczności zamawiającego w stosowaniu tego trybu zależy jednak od tego, jak sztywne ustawi wymagania co do przedmiotu zamówienia na wejściu. Im więcej tam napisze, tym mniejsze ma pole manewru1. I niekiedy w toku rozmów z wykonawcami okazuje się, że nawet jakieś bardzo ogólne określenie przedmiotu zamówienia umieszczone na wstępie postępowania w ogłoszeniu o zamówieniu i opisie potrzeb i wymagań okaże się chybione. Być może sam zamawiający dojdzie do tego wniosku, a być może uświadomią mu to wykonawcy w toku dialogu.

Czytaj dalej