Ustawodawca mocno namieszał wprowadzając przepisy art. 143a-143d do ustawy Pzp. Takie zwykłe, ludzkie połapanie się w tym, które reguły stosują się w odpowiednich przypadkach, wymaga dość uważnej lektury wspomnianych regulacji. Ze szczególnym zwróceniem uwagi na szczegóły ukryte w sformułowaniach takich jak to: „Wykonawca, podwykonawca lub dalszy podwykonawca zamówienia na roboty budowlane zamierzający zawrzeć umowę o podwykonawstwo, której przedmiotem są roboty budowlane (…)”. Mamy zatem tam zamówienia publiczne na roboty budowlane, a w ramach tych ostatnich – umowy o podwykonawstwo, których przedmiotem są roboty budowlane, dostawy lub usługi.
Kwalifikacji tych ostatnich dokonujemy zgodnie z definicjami zawartymi w art. 2 ustawy Pzp. Czy jednak tam, gdzie mamy pomieszane przedmioty umów o podwykonawstwo różnego rodzaju, stosujemy reguły zawarte w art. 6 ustawy Pzp dotyczące zamówień mieszanych? To już takie oczywiste nie jest – bowiem każdy ustęp tego przepisu zaczyna się od: „Jeżeli zamówienie obejmuje równocześnie (…)” A zatem tutaj już mowa jest wyraźnie o „zamówieniu”, a więc umowie zawartej między zamawiającym i wykonawcą. Swoją drogą, art. 6 Pzp odejdzie wkrótce w niepamięć, ale nowe reguły zawarte w nadchodzącym art. 5c ust. 1 równie jednoznacznie odnoszą się do przedmiotu zamówienia i jego udzielania.
Czytaj dalej