Dziś będzie o poniekąd drobiazgu. Nie spotkałem się dotąd, aby w praktyce taka sytuacja się zdarzyła,a le ponieważ ustawodawca w innych miejscach traktuje zamawiających jak dzieci i regulować każdy drobiazg, mogę sobie wyobrazić sytuację, w której to się stanie. Chodzi mianowicie o zwrot próbek złożonych w postępowaniu przetargowym. To jedna z niewielu sytuacji w ustawie, w której zamawiający coś wykonawcy zwraca – obok zwrotu wadium (kiedyś był jeszcze zwrot oferty wniesionej po terminie). Przy czym w przeciwieństwie do wadium, gdzie ustawodawca określił, kiedy i na jakich warunkach ten zwrot następuje, przy próbkach takich obostrzeń nie ma. A raczej – są w nieporównanie węższym zakresie.
Generalnie rzecz biorąc – zwrot następuje na wniosek, a jeśli wniosek nie wpłynie w okresie 30 dni od zawarcia umowy lub unieważnienia postępowania, może nastąpić bez wniosku (jeśli zamawiający chce się pozbyć niepotrzebnych mu już gratów). Oczywiście, zwrot próbek z czysto praktycznych powodów jest przez zamawiających zwykle pożądany, bo zajmują miejsce, a ich późniejsza utylizacja może kosztować. Warto jednak, aby sama próbka przed zwrotem została odpowiednio udokumentowania – przynajmniej w tym zakresie, w jakim służyła podczas przetargu ocenie spełniania określonych wymagań czy kryteriów oceny ofert.
Czytaj dalej